Blood przyszedl sohbie w podskokach. Spojrzal na maź.
Bl: ... ? ... - Dotknął jej pazurem. - Mnom... - Zaczął ją zajadać. - Pysne. ;-;

Kijanki zaczęły się bronić, wyszły z paszczy Blood'a i wpełzły do jego oczu.

Smoczyca spojrzała na niego, co tu robił ten smok ? Chyba go wcześniej widziała ... a, przy pozbywaniu się przywódcy ...

Niektóre kijanki zaczęły się przekształcać. Wyrastały im tylne nóżki, później przednie, gubiły ogon. Kolor zmieniały z czarnego na biały. Stawały się małymi, zębatymi ropuszkami o twardej skórze i kryształowych kurzajkach.

Ciecz stale wypływała z brzucha Czarnokryształowej, normalny smok dawno już by się nią udławił.

Smok podniósł głowę i mlasnął. Spojrzał znów na Czarnokryształową i wypluł trochę krwi.

Wziął jedną ropuszkę i spojrzał na nią, powąchał ją i odgryzł jej głowę, po chwili zjadł resztę ciała. Zaczął zjadać pozostałe ropuchy.
Bl: One są pyszniejsze od tej mazi. ;-;