Czasy zimnej wojny! Pomóż obalić rządy Złego Władcy!
Użytkownik
* w głowie Indira *
Ind: Gdzie znajduje się to miasto?
- Na pustyni.
* normalny świat *
Ind: To wybieramy się na pustynie. Ale najpierw. Do podziemnego miasta się przygotować. Teleportujesz nas Zand?
Offline
Tymczasem na ulicy pojawił się kolejny zakapturzony smok. Podszedł do zarastającego kryształem trupa. Spod kaptura wysunęło się coś na kształt chwytaka z wystającą igłą. Wbił ją w głowę smoka. Stał przez moment po czym ruszył w dalszą drogę. Ciało z kolei całkowicie pochłonął kryształ rozrastając się po całej ulicy i chwytając wszystko co było w zasięgu.
Offline
*Thor usiadł i zaczął rozmyślać. Był zbyt nieuważny przez co Thornus opanował go na naprawdę długo. Nie wiedział czy ktoś go jeszcze pamięta. Lecz próbował ciągle powstrzymać Thornusa przed ponownym wydostaniem się. Nie wiedział nawet co się obecnie dzieje ani kim byłe te smoki. Postanowił przez na jakiś czas zniknąć i nie rzucać się w oczy*
Offline
Użytkownik
Ind: Więc... Co teraz?
Offline
Zanderia skinęła głową na Ivenira. Ciało smoczycy zwiotczało, starszy smok przytrzymał je zaklęciem. To jej świadomość udała się na "przechadzkę" po umysłach nieświadomych smoków z ulicy. Ivenir także to potrafił, jednak wychowanka przewyższyła w tym swojego mistrza. Przez chwilę nic się nie działo.
Offline
Użytkownik
Ind: Co ona?
Offline
- Naturalnie istoty rozumne posiadają bariery chroniące ich umysły, myśli, wspomnienia, jednak dla bardziej doświadczonego magika dają się sforsować. W zasadzie ty Indirze również mógłbyś spróbować. Jesteś smokiem umysłu, nawet bez pewnych umiejętności dasz sobie radę.
Jaźń smoczycy "skakała po głowach" przechodniów, szukając czegoś interesującego. Na chwilę przystanęła przy jednej mieszczce.
Offline
Użytkownik
Ind: Można by spróbować.
Offline
- Tylko uważaj na istoty, które kontrolują swoje bariery. Szybko zdadzą sobie sprawę z twojej obecności.
Rozmawiała z inną mieszkanką miasta, szeptem, by żaden strażnik się nimi nie zainteresował.
Offline
Użytkownik
Ind: Spróbuję. *ciało upadło a świadomość poszła sobie na miasto*
Offline
Smok podniósł zaklęciem ciało i schował się głębiej w cień.
Obywatelki rozmawiały o czymś dziwnym, o... ropuchach? Podobno znalazły kilka z nich próbujących się dostać przez ich okna i szpary w drzwiach do mieszkań, zostawiając za sobą czarną maź. Gdyby Zanderia w tym momencie posiadała ciało zachłysnęłaby się, jednak jako *duch* nie mogła tego zrobić. Oprócz tego wyjście poza organizm pozwalało na pozbawiony większości odczuć obraz sytuacji, co oznaczało większe skupienie.
Offline
Użytkownik
Ind: *wrócił do ciała* Ona tu jest. Obie tu są...
Offline